11 etap GSB za nami.
Pożegnaliśmy dzisiaj Beskid Sądecki a weszliśmy w Beskid Niski.
Pogoda sprawiła nam dzisiaj prezent. Pomimo niepewnych prognoz trafiliśmy z oknem pogodowym co do minuty chociaż trudno powiedzieć, że szlak przeszliśmy suchą stopą J
Za to mieliśmy ucztę w grzybobraniu i z pewnością moglibyśmy startować w konkursie na największego grzyba J
Już za tydzień ruszamy dalej na wschód.
Zapraszam i do zobaczenia.